Kiedy pokazywałam moją pierwszą zabawę z tasiemką wspomniałam, że i już drugi raz próbowałam się z nią zmierzyć. Tak więc dzisiaj chcę Wam pokazać to co mi za drugim razem wyszło.
Bazą jest wcześniej pokazywany na blogu fiolet od INGRID o numerku 402.
Wiem, że w dalszym ciągu idealnie mi to nie wychodzi ale starałam się. Za to ubolewam nad tym, że zdobienia z użyciem tasiemki są tak okropnie nietrwałe.
Pozdrawiam Was serdecznie :)
Justyna
bardzo fajnie to wygląda ;)
OdpowiedzUsuńŚlicznie Ci wyszło, mi tasiemką póki co średnio wychodzi :)
OdpowiedzUsuńBardzo ladnie to Ci wyszlo ;) ten fioletowy jest super
OdpowiedzUsuńcalosc rewelacja, a w fiolecie jestem zakochana!
OdpowiedzUsuńJa kocham zdobienia tasiemkowe, tylko ja robię kolor bazowy, przyklejam tasiemkę, maluję innym kolorem i jeszcze na mokro ją odrywam - jest wtedy bardziej pracochłonne, ale trwalsze ;)
OdpowiedzUsuń